sobota, 11 kwietnia 2020

Criminal #3: Grzesznicy/Ostatni niewinny (Ed Brubaker/Sean Phillips/Val Staples)

Na rynku pojawił się trzeci już tom serii ”Criminal” i nie ukrywam, że czekałem na ten moment z niecierpliwością, ponieważ dawno sobie tych konkretnych historii nie odświeżałem, a pamiętam, że zwłaszcza ”Grzeszników” miło wspominałem. Jak zatem wypadło kolejne moje spotkanie z tą opowieścią? O tym w dalszej części tekstu.

Podobnie jak w przypadku poprzednich tomów od Mucha Comics, także i tym razem otrzymujemy składak w wersji 2 w 1. Zbiór otwiera wspomniana już historia ”Grzesznicy”, na łamach której kolejny raz przyglądamy się losom Tracy’ego Lawlessa, znanego z premierowej odsłony cyklu ”Criminal”. Zmuszony do wykonywania kolejnych zadań dla pana Hyde’a, były wojskowy nie tylko musi zmierzyć się ze sprawą tajemniczych i pozornie niepowiązanych ze sobą morderstw, ale także z doganiającą go przeszłością. Z kolei na łamach ”Ostatniego niewinnego” cofamy się nieco w przeszłość i obserwujemy niejakiego Riley’a Richarda – faceta, który na pierwszy rzut oka ma wszystko, czego można oczekiwać od życia. Dlaczego zatem postanawia pozbyć się własnej żony i czy mordercze zamiary ujdą mu na sucho?

Chyba często tak jest, że gdy po latach wraca się do historii, którą zapamiętało się jako absolutnie cudowną, to człowiek nieco się jednak odbija. Jak już wspomniałem, ”Grzesznicy” to moja ulubiona historia z całego cyklu ”Criminal” i po powtórnej lekturze… nadal tak uważam. Tylko jakoś tak emocje jakby mniejsze niż w czasach, gdy na bieżąco wydawałem kieszonkowe na oryginalne zeszyty i nie mogłem doczekać się kolejnych odsłon oraz niemal płakałem, gdy wtedy jeszcze Marvel ogłaszał kolejne przesunięcia terminów wydań. Niemniej kolejne nasze spotkanie z Tracy Lawlessem to solidna lektura, która z jednej strony idealnie wpisuje się w to, co dotychczas Ed Brubaker prezentował na łamach cyklu ”Criminal”, w dalszym ciągu rozwijając stworzony na kartach tej serii świat, a z drugiej dorzucono tutaj kilka nowych kwestii – ważną rolę dzieciaków w tej opowieści czy kilkukrotnie poruszoną tematykę wiary. Sam Tracy Lawless niezmiennie jest intrygującym skurczybykiem, napędzanym dziwną interpretacją poczucia sprawiedliwości i nijak nie dziwię się, że scenarzysta cyklu tak lubi do niego wracać (zobaczymy go jeszcze przynajmniej raz). Podobać się niezmiennie może to, że pomimo tego, iż każdy rozdział serii jest samodzielną opowieścią, to jednak całość buduje i rozwija konkretny świat, czego odkrywanie powinno dawać czytelnikowi sporą dozę satysfakcji. Przynajmniej w moim przypadku tak właśnie było.
”Ostatni niewinny” to dla równości najmniej lubiana przeze mnie historia, która ukazała się na łamach cyklu ”Criminal”. Nie żeby automatycznie oznaczało to, że mamy tu do czynienia z jakimś mocno śmierdzącym kapciem – to wciąż bardzo sprawnie napisana opowieść, która po prostu nie dała rady kupić mnie zawiązaniem akcji. To wydało mi się zwyczajnie mało logiczne, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, iż Ed Brubaker prezentuje nam głównego bohatera tej historii jako cynicznego, zadufanego, ale przy tym także bardzo inteligentnego człowieka. Na szczęście historia odkuwa się tym, jak zaskakująco scenarzysta poprowadził ją w kolejnych rozdziałach, zaś końcówka… ach, chciałbym móc napisać o niej coś ponad to, że pozostawiła mnie ona wściekłym na to, co się w niej wydarzyło. Ale w takim pozytywnym sensie – finał ”Ostatniego niewinnego” po prostu bardzo mocno mną wstrząsnął i nie pozostawił obojętnym, a przecież właśnie o to w tym wszystkim powinno chodzić, prawda?

Za całą warstwę graficzną odpowiada oczywiście duet Sean Phillips/Val Staples. Ten pierwszy miał okazję wykazać się zwłaszcza na łamach drugiej z zawartych w omawianym tomie historii, ponieważ musiał (chciał?) operować różnymi stylami dla różnych czasów akcji. Sean Phillips w konwencji mocno przypominającej bardziej pozycje z Archie Comics, niż kryminał noir? To właśnie znajdziecie na łamach trzeciego tomu serii ”Criminal”. Jeśli chodzi zaś o kolory, to powtórzę to, co pisałem także i poprzednio – Val Staples daje radę, ale do poziomu Elisabeth Breitweiser (kolorystki ”Fatale” czy ”Zaćmienia”) mu niestety daleko.

W kwestii jakości wydania nic nie uległo żadnym zmianom. Otrzymujemy opasły tom w twardej oprawie (według opisu – 264 strony) i nieco powiększonym formacie. Cena okładkowa może robić wrażenie, bo wynosi równo 110 złotych, ale poniżej znajdziecie link do sklepu wydawnictwa, gdzie zapłacicie poniżej ośmiu dyszek. Do tłumaczenia zastrzeżeń nie mam żadnych, aczkolwiek pani Paulina Braiter to pewniak i nie trzeba się obawiać, że ktoś nam zaserwuje takie ”cukierki” jakie zdarzały się chociażby w ”100 Naboi” od Egmontu. W tomie znajdzie także garść dodatków, którymi są mocno filmowe i jak zwykle cudowne okładki oryginalnych zeszytów serii, naturalnie w wykonaniu Seana Phillipsa.

Co tu dużo pisać? Może i materiał zawarty w trzecim tomie serii ”Criminal” po ponownej lekturze nie rzucił mnie na kolana tak mocno jak przed laty, to jednak wciąż jest to szalenie dobry materiał i szczerze zazdroszczę każdemu, kto wcześniej nie miał z tym tytułem żadnego kontaktu. Jeśli tylko macie wolne środki, to nie zastanawiajcie się długo i sięgnijcie po ten komiks, a najlepiej i po całą serię, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście.

"Criminal #3: Grzesznicy/Ostatni niewinny" do kupienia w sklepie Mucha Comics.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz