Todd McFarlane udowadniał już niejednokrotnie, że lubi udzielać wywiadów nawet wtedy, gdy nie ma nic szczególnie ciekawego do powiedzenia. Tym razem jednak na szczęście tak nie było i z rozmowy z przedstawicielem serwisu Newsarama można wyciągnąć kilka wartościowych informacji zarówno o dalszych losach komiksu jak i filmu z udziałem Ala Simmonsa.
Ostatnimi czas McFarlane nie ma powodów do narzekań: komiks "Spawn" ponownie sprzedaje się świetnie, film jest w produkcji, a widmo bankructwa firmy McFarlane Toys zostało bardzo mocno oddalone. Twórca twierdzi jednak, że był to ciężki okres i nie pamięta, by kiedykolwiek czuł się tak wyczerpany jak obecnie. Stąd pojawiły się opóźnienia przy pisaniu scenariusza do kinowego rebootu, lecz paradoksalnie - okazało się to zaletą. Łatwiej bowiem było mu znaleźć studio i producentów w czasach, gdy na wielkim ekranie zaczynają coraz odważniej pojawiać się także i mniej rozpoznawalne marki.
Niektórzy starali się przekonać McFarlane'a, by nowy film kręcił z ratingiem PG13, ale twórca odrzucał wszystkie takie sugestie. Jednocześnie twórca zapewnia, że zdaje sobie sprawę z tego, iż jego dzieło jest obecnie znacznie mniej znane niż 20 lat temu. Dlatego cały czas zastanawia się także nad formami promocji filmu.
Coraz większymi krokami zbliża się publikacja trzysetnego numeru serii "Spawn". McFarlane zdradził, że od zeszytu #301 będzie on nie tylko pisał, ale także wróci do rysowania przygód Ala Simmonsa. Jednocześnie wówczas seria ta stanie się najdłużej publikowanym, autorskim komiksem w USA, bijąc wynik "Cerebusa" Dave'a Sima. Jeszcze do końca nie wiadomo jak wyglądać będzie jubileusz, ale bardzo prawdopodobne, że dostaniemy dwa pogrubione numery (#300 i #301).
McFarlane nie mógł jeszcze zbyt wiele zdradzić, ale przyznał, że bierze czynny udział w powstawaniu serialu telewizyjnego - zapewne zapowiedzianego jakiś czas temu "Sam & Twitch" - a także niedługo będzie mógł zapowiedzieć coś związanego z grami komputerowymi.
Źródło: Newsarama
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz