Do sprzedaży trafił już pierwszy numer miniserii "The Six Sidekicks of Trigger Keaton", za którą odpowiedzialni są Kyle Starks oraz Chris Schweizer. Ten pierwszy udzielił wywiadu serwisowi CBR, w którym opowiedział co nieco na temat tego tytułu, ale także zdradził plany na najbliższą przyszłość.
Miniseria "The Six Sidekicks of Trigger Keaton" opowiada o morderstwie tytułowego mężczyzny, który był wielkim gwiazdorem kina akcji. Jednocześnie miał tylu wrogów, że ciężko zliczyć ile osób z chęcią posłałoby go do piachu. Jest jednak sześć osób, które widząc brak postępów w śledztwie postanawia poznać prawdę o śmierci Keatona.
Starks zdradza, że pomysł na komiks pojawił się najpierw w głowie Chrisa Schweizera, który zainspirowany filmami "Na noże" oraz "Pewnego razu w Hollywood" zaproponował stworzenie tego komiksu. Ku ich zdziwieniu, studio Skybound było zachwycone pomysłem i dało zielone światło do publikacji. Dla Starksa to kolejny już komiks z dość liczną obsadą i twórca zażartował, że w pewnym momencie zastanawiał się nad zmianą tytułu na "The Three Sidekicks...". Inny pomysł zakładał umieszczenie akcji komiksu w latach siedemdziesiątych, co także ostatecznie porzucono. "The Six Sidekicks of Trigger Keaton" jest podobnie jak wcześniejsze komiksy Starka, mocną mieszaniną komedii, absurdu oraz potężnej dawki strzelanin i pojedynków.
Starks najchętniej wydałby ten komiks w formie powieści graficznej, lecz jego zdaniem zeszyty świetnie napędzają sprzedaż wydań zbiorczych i z ekonomicznego punktu widzenia pójście w OGN byłoby błędem. Jest jednak pełen podziwu dla każdego twórcy, który decyduje się publikować komiksy liczące 70-80 stron od razu jako pojedynczy tom i przygląda się trendom sprzedaży takich pozycji. Jednocześnie Starks przyznaje, że rozbicie "Rock Candy Mountain" na dwa tomy było z jego strony błędem.
Kolejnym tytułem Starksa w barwach Image Comics, będzie wznowienie "Old Head", który wcześniej twórca opublikował własnym sumptem. Nowa edycja zawierać będzie między innymi osiem dodatkowych stron z zupełnie nową historią. Twórca przyznał także, że prawa do ekranizacji "Sexcastle", jakie niegdyś sprzedał studiu Workaholics, jakiś czas temu wygasły.
Źródło: 1
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz