Niemal równo dwanaście miesięcy temu przewidywałem, że rekord z roku 2019 nie będzie łatwy ani do pobicia, ani tym bardziej do utrzymania. I tak jak wówczas w Polsce ukazały się aż 42 komiksy z Image, tak ubiegły rok zamykamy z wynikiem 28 premier od wydawnictw: Non Stop Comics, Mucha Comics, Egmont Polska oraz Amber. Oznacza to, że każda z nich miała aż 17,85% szans na to, by znaleźć się w niniejszym zestawieniu, zaś możliwość ostatecznego zwycięstwa wynosiła 3,57%. Komu się udało? Sprawdźmy. Kolejność jak najbardziej wartościująca.
5. The Wicked + The Divine tom 4: Eskalacja (Mucha Comics)
No jest to na swój sposób smutne, że gdy wreszcie dotarliśmy do miejsca, gdzie seria ta naprawdę się rozkręca, okazało się iż sprzedaż jest niezadowalająca. Obecnie Mucha Comics wciąż wstrzymuje się z odpowiedzią na pytanie, czy "WicDiv" będzie kontynuowane i osobiście uważam, że szanse na to są raczej małe. Niemniej pamiętajmy, że jeśli Mucha cykl skasuje, to idealnie w momencie, w którym serię można nadrobić w oryginale wydaniami deluxe.
Generalnie lubię komiksy autorstwa Jeffa Lemire, przynajmniej te autorskie. Jestem jednak przy okazji totalnie oraz absolutnie zakochany w tym, co ołówkiem i akwarelami potrafi zrobić Dustin Nguyen. "Descender" to bodaj druga pozycja w jego karierze, po "Batman: L'il Gotham", do której jego styl pasuje tak idealnie, że aż trudno wymyślić kogoś, kto dałby radę poradzić sobie lepiej. Dlatego też cykl ten był dla mnie ucztą przede wszystkim dla oczu, ale i scenariuszowo było co najmniej bardzo dobrze. Już nie mogę się doczekać kontynuacji od tych samych autorów, a więc zapowiedzianego na ten rok cyklu "Ascender".
Andrew MacLean jak mało kto potrafi zrobić komiks, który w 90% składa z regularnej rozpierduchy, a jednak trudno nazwać go powtarzalnym, nudnym, oklepanym czy głupim. Przygody naszego ulubionego (czyż nie) dekapitatora to niczym nieskrępowany pokaz fantastycznych umiejętności twórcy, który odpowiada tu zarówno za scenariusz jak i rysunki. Na kolejną odsłonę przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać, lecz nietrudno zgadnąć, że warto wypatrywać wieści o kolejnych tomach (obstawiam okolice września 2021).
Tom, którego głównym zadaniem było rozwinięcie świata przedstawionego na łamach pięciu wcześniejszych tomów świetnego cyklu Grega Rucki i Michaela Larka wypadł dokładnie tak, jak się spodziewałem. Czyli dobrze. Twórcy pokazali, że w świecie Łazarzy jest jeszcze wiele zakamarków, o których istnieniu nawet nie wiedzieliśmy, a które warte są zbadania. Zapewniam, że to też będzie działo się w kolejnej odsłonie, którą (mam nadzieję) Taurus w końcu wyda. W USA ta ukazała się rok temu... Ale podobnie jak wspomniałem wyżej, tak i tutaj warto czekać. "X+66" to nie tylko solidna lektura, ale także kolejny dowód na to, że to jedna z najlepszych serii komiksowych z USA w ostatnich latach.
Najlepsza autorska seria Ricka Remendera. Po prostu. Nie tylko ciekawy punkt wyjściowy, ale i wielobarwni bohaterowie oraz kolejne perypetie, które raz za razem zaskakują czytelników. No i te rysunki Wesa Craiga, za które powinien on otrzymać wszystkie nagrody świata. Tom czwarty to kulminacja dotychczasowych wątków i jeśli wierzyć słowom scenarzysty, początkowo to właśnie tutaj miał odbyć się wielki finał. W pewnym sensie zresztą tak jest. I jest to "finał" brawurowy, wciągający, wzruszający i po prostu doskonały. Już w styczniu wydawnictwo Non Stop Comics obdaruje nad tomem piątym. Co tu dużo pisać? Już zacieram łapki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz