W dalszej części posta piszę o spoilerach z serii "The Walking Dead", a konkretnie z numeru #192 i częściowo #191. Więc jeśli nie chcecie wiedzieć co się wydarzyło i równie naiwnie co ja czekacie na zapowiedzi kolejnych tomów od Taurusa, nie czytajcie dalej.
Pod koniec 191 numeru serii widzimy scenę postrzelenia Ricka Grimesa przez młodego Sebastiana Miltona, który chciał się zemścić za to, iż głównemu bohaterowi serii udało się powstrzymać kolejny konflikt pomiędzy żywymi. Los Ricka nie jest do końca jasny aż do momentu nadejścia numeru 192, gdzie okazuje się iż rany okazały się śmiertelne, mężczyzna przemienił się w zombie i ostatecznie został dobity przez swojego syna - Carla. Tak oto główny bohater serii ginie i schedę po nim ma przejąć właśnie jego potomek.
Oczywiście do tych wydarzeń odniósł się Robert Kirkman, który wyjaśnił, że od samego początku swojej pracy nad "The Walking Dead" wiedział, że Rick ostatecznie gdzieś po drodze zginie, ponieważ komiks ten nigdy nie był opowieścią o nim samym, a o świecie w którym przyszło mu funkcjonować. Wprowadzając w 177 numerze serii postać Sebastiana Miltona Kirkman wiedział już, że to będzie właśnie ta osoba, która odbierze Rickowi życie. Zaś to, że starszy Grimes nie przetrwa wydarzeń z Commonweatlh było podobno ustalone od paru lat.
Kirkman podkreślił także, że odejście Andrew Lincolna z serialowego wcielenia tej marki nie miało żadnego wpływu na wydarzenia z komiksu.
Jednocześnie ujawniono, że "The Walking Dead #192" był ostatnim zeszytem przy którym pracował Stefano Gaudiano, który dołączył do ekipy twórców przy okazji numeru 115.
Zeszyt ten doczeka się dodruku ze specjalną okładką upamiętniającą postać Ricka. Ukaże się on 3 lipca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz