Wydawnictwo Non Stop
Comics ma na swoim karku nieco ponad rok, ale do pewnych rzeczy już zdążyło nas
przyzwyczaić. Jedną z nich jest stosunkowo duże tempo publikowania
poszczególnych tytułów, dlatego też nie powinno nas dziwić, że pomiędzy
wydaniem pierwszego oraz finałowego tomu serii ”Zabij Albo Zgiń” minął raptem rok. W tym czasie tytuł ten zdobył
ogromne uznanie czytelników, wygrywając zresztą głosowanie wydawnictwa na
najlepszy komiks z jego oferty. No i wreszcie przyszedł czas upragnionego
finału, który w moich oczach potwierdził przede wszystkim to, że chociaż jest
to całkiem niezły komiks, to jednak Brubakera i Phillipsa stać na znacznie
więcej. Tutaj jednak nastąpiło spore rozczarowanie.
Wiedząc już czym jest
tajemniczy demon, który ukazywał mu się przez ostatnie miesiące, Dylan
postanawia dobrowolnie poddać się leczeniu w szpitalu psychiatrycznym. Jednakże
jego dawne problemy szybko go doganiają. Personel placówki ma w swoich
szeregach kilka czarnych owiec i tylko chłopak wydaje się to w jakikolwiek
sposób dostrzegać. Ponadto po ulicach jego miasta zaczyna biegać kolejny
mściciel w czerwonej kominiarce, lecz detektyw Lily Sharpe jest przekonana, iż
to nie ta sama osoba co wcześniej. Jej śledztwo doprowadza ją na ślad Dylana, o
czym dowiadują się także cały czas rządni zemsty Rosjanie.
Finałowy tom serii ”Zabij Albo Zgiń” wyróżnia się na tle
pozostałych trzech nieco powiększoną objętością. Tym razem bowiem w zbiorze
znajduje się aż sześć rozdziałów, które przedstawiają nam kolejne dni pobytu
Dylana w szpitalu psychiatrycznym, gdzie stara się on poradzić sobie z
dręczącymi go problemami. Ed Brubaker bardzo powoli lecz interesująco i
konsekwentnie buduje napięcie przed finałowym starciem, przerzucając naszą
uwagę na niezbyt uczciwych pracowników szpitala w którym przebywa Dylan, ale
także podrzucając nam kolejne tropy dotyczące wiedzionej instynktem detektyw
Sharpe. Na tej dwójce zdecydowanie najmocniej skupia się omawiany komiks, nieco
umniejszając przy tym rolę wcześniej poznanych już postaci drugoplanowych. Tu
właśnie pojawiać zaczynają się rzeczy, które do końca mnie nie przekonały i
doprowadziły do finału, który niestety mogę określić jedynie mianem
przewidywalnego i zaskakująco bezpiecznego.
”Zabij Albo Zgiń” nigdy nie było serią, nad którą się rozpływałem i
wypisywałem o niej same zachwyty. Jeśli czytaliście moje opinie dotyczące
poprzednich tomów, z pewnością pamiętacie iż zawsze miałem coś do wytknięcia
Brubakerowi i tym razem też tak będzie. Nie rozumiem bowiem, dlaczego autor tak
rewelacyjnych komiksów jak ”Zaćmienie”,
”Criminal” czy ”Gotham Central” z DC
Comics tutaj wybrał tak oczywiste rozwiązanie prowadzonej przez siebie fabuły.
Próbuje on co prawda pod sam koniec trochę nas nabrać, ale zabieg ten w moim
przypadku mu się kompletnie nie udał. W efekcie czuję się trochę tak, jakby
scenarzysta próbował powiedzieć mi ”sorry, na nic lepszego nie wpadłem”, co w
przypadku takiego nazwiska jak Brubaker musi równać się rozczarowaniu. W efekcie
czwarty tom ”Zabij Albo Zgiń” praktycznie
cały czas nawet nie stara się wyjść za ramy tego, co w pewnym momencie staje
się dla czytelnika aż nazbyt oczywiste i chociaż cała historia nie schodzi
poniżej bardzo przyzwoitego poziomu, to jednak czuć wyraźnie, iż można było
zrobić więcej i dokonać tego znacznie lepiej.
Na szczęście poniżej
swojego rewelacyjnego poziomu nie schodzi duet odpowiedzialny za warstwę
graficzną komiksu ”Zabij Albo Zgiń”.
Zarówno Sean Phillips jak i Elizabeth Breitweiser odwalili kawał bardzo dobrej
roboty, na efekty której patrzy się z nieskrywaną przyjemnością, a momentami
także i zachwytem (niech ktoś wyda w Polsce artbook z pracami rysownika,
błaaaaagam). To niesamowite, jak niektórzy artyści potrafią doskonale się ze
sobą rozumieć, a efekty ich pracy mówią same za siebie. Zawarta na końcu tomu galeria
okładek poszczególnych zeszytów, chociaż składała się tylko z sześciu prac, na
długie minuty zatrzymała mnie przy sobie. Szacun.
I ta wspomniana galeria
to niestety jedyne dodatki, jakie możemy znaleźć w omawianym właśnie komiksie. Wydawnictwo
Non Stop Comics nie odbiło sobie cenowo zwiększonej objętości finału i tom ten można
nabyć w cenie okładkowej w wysokości 44 złotych. Oczywiście do łap wpada nam
zbiór w miękkiej, matowej okładce i na kredowym papierze – wydawniczy standard
od NSC. Całość tłumaczy Paulina Braiter i jak zwykle nie można mieć do jej
pracy najmniejszych zastrzeżeń.
Szkoda tylko, że finał
nie był lepszy. ”Zabij Albo Zgiń”
miało naprawdę ogromny potencjał na bycie znacznie lepszym komiksem i niestety
nieco go zmarnowało. No ale hej – to wciąż znacznie wyższy poziom niż 90%
innych pozycji z USA, które są aktualnie obecne na naszym rynku.
------------------------------------------------------------
"Zabij Albo Zgiń #4" do kupienia w sklepie Non Stop Comics.
------------------------------------------------------------
"Zabij Albo Zgiń #4" do kupienia w sklepie Non Stop Comics.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz