Przyznam się szczerze, że już dawno pogubiłem się w komiksach Top Cow. Gdy pojawiła się zapowiedź startu serii "Aphrodite V", nie byłem pewien czy jest to coś, co będzie osadzone w realiach obecnej serii "Cyber Force" czy też dostaniemy kolejny odprysk z niemal zapomnianego cyklu osadzonego w dystopijnej przyszłości. Okazuje się, że... ani jedno ani drugie.
Jak informuje Bryan Hill, seria rysowana przez Jeffa Spokesa ma być wolna od nawiązań do wcześniej wydanych komiksów oraz zaprezentować całkowicie niezależną historię. Główna bohatera w niedalekiej przyszłości trafia do Los Angeles, nie mając żadnego celu w swojej egzystencji. Splot niekorzystnych zbiegów okoliczności sprawi, że wejdzie ona na ścieżkę wojenną z zupełnie nowym rodzajem przestępców.
"Aphrodite V" zaprezentuje nowy wygląd głównej bohaterki, którego autorem jest Jeff Spokes. Ten przy projektowaniu postaci i lokacji inspirował się wszystkim, co tylko miało coś wspólnego z cyberpunkiem.
To co odróżnia tę wersję Aphrodite od innych androidów jest fakt, iż ona nie zastanawia się nad tym czy jej egzystencja to życie oraz jak bardzo blisko jej do bycia człowiekiem. Ona jest w pełni świadoma tego czym jest i wykorzystuje to w pełni. Nie wie jednak co robić i gdzie się podziać. Aphrodite V bliżej do Johna Rambo niż jakiegokolwiek androida. Spokes oglądał mnóstwo filmów z udziałem choreografów scen walki, by postarać się nadać im zupełnie nową jakość na łamach startującej serii.
Źródło: CBR
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz