Za nami styczeń, który przyniósł stosunkowo niewiele nowych tytułów w ofercie Image Comics. Takowe pojawiły się cztery, więc czytania było tym razem nieco mniej. Ale czy oznacza to też, że nie pojawiło się nic ciekawego? Zdecydowanie nie! Po więcej szczegółów zapraszam oczywiście do rozwinięcia posta.
Na początek o warstwie graficznej. Danijel Zezelj to artysta, którego prace poznałem na łamach serii "Loveless", którą swego czasu wydała w Polsce Mucha Comics. Zdecydowanie cieszy mnie fakt, że od tego czasu ten niezbyt często udzielający się w USA rysownik nie spuścił z tonu i dostarczył nam kilka zapierających dech w piersi kadrów. Panorama lekko futurystycznego miasta wyszła mu znakomicie. Jeśli zaś chodzi o scenariusz, to mamy tutaj do czynienia z Alesem Kotem jakiego lubię. Oznacza to, że oprócz dość ciekawej i wyrazistej historii dwóch kobiet, których drogi życiowe rozeszły się ze względu na pewne wydarzenia, a także interesująco zbudowanego świata, dostajemy jeszcze cała masę wbijania kija w mrowisko. Kot może już nie grzmi w social mediach jak niegdyś, ale zadziorności oraz otwartego krytykanctwa odmówić mu nie można. Ja go za to lubię, jednakże twórca ten mocno dzieli czytelników. I wydaje mi się, że tym razem też tak będzie. Okładka zeszytu jest miodna niesamowicie.
"Dissonance #1" (Singgih Nugroho/Sami Basri)
Nie do końca rozumiem po co Top Cow oraz studio Glitch serwuje nam już trzecią serię z niemal identycznym logotypem, sugerującym istnienie jakiegoś wspólnego uniwersum co prawdą nie jest. O ile jednak "God Complex" oraz "Bonehead" są do siebie bardzo podobne, "Dissonance" oferuje już całkiem intrygujący miks science-fiction z fantasy. Tyle tylko, że nie za bardzo wiem, co autor miał na myśli, ponieważ tak mocno skupiono się tu na budowaniu świata przedstawionego, że jakby zapomniano o tym, by zaznaczyć jakąś intrygę. W pierwszym zeszycie poznajemy garstkę najważniejszych bohaterów, którzy rozmawiają, rozmawiają, biczują się i rozmawiają dalej. Opowieść usypia tak mocno, że pojawienie się postaci z okładki... przegapiłem za pierwszym razem. Nie zachęca to nijak do kontynuacji przygody z tym komiksem.
"The Further Adventures of Nick Wilson #1" (Eddie Gorodetsky & Mark Andreyko/Steve Sadowski)
Po tym tytule oczekiwałem naprawdę sporo i niestety otrzymałem tylko część. Tytułowy Nick Wilson to człowiek, który miał wszystko: supermoce, popularność, pieniądze, wyśnione kobiety. Aż nagle, pewnego dnia moce zniknęły, a wraz z nimi życie w luksusach. Dziś Nick dorabia jako atrakcja na przyjęciach dla dzieci i ledwo wiąże koniec z końcem. O tym właśnie jest ten komiks: nie o efektach utraty mocy czy ich powodach, ale o życiu faceta, który przegrał wszystko. Obserwujemy więc Wilsona podczas jarania zielska czy nostalgicznym spotkaniu z dawną miłością, która dość mocno zmieniła się przez lata. Postacie są wiarygodne i interesująco pisane, dlatego też nie przeszkadzało mi zbytnio to, że cały pierwszy zeszyt odrobinę się ciągnie i dopiero ostatnia strona zwiastuje jakieś rozruszanie się intrygi. Nie jest to może debiut jakiego oczekiwałem, ale dam szansę i sięgnę po kolejny numer.
"Ice Cream Man #1" (W. Maxwell Prince/Martin Morazzo)
Dziwnie jest widzieć prace Martina Morazzo tworzone do scenariusza kogoś innego niż Joe Harris. Niemniej jeśli chodzi o warstwę graficzną, artysta ten nie zaskoczył i dostarczył nam lekko kreskówkowe, dopracowane i szczegółowe rysunki. Scenariusz to zupełnie co innego. Podwójny, premierowy numer tego cyklu przedstawia głównych bohaterów i przede wszystkim zadaje mnóstwo pytań. Ale robi to w sposób ciekawy, zaskakujący, a momentami wręcz przerażający. Tytułowy lodziarz okazuje się strasznie creepy antagonistą, lecz mały, grubszy chłopaczek hodujący jadowite pająki niewiele mu ustępował. Mam szczerą nadzieję, że W. Maxwell Prince przygotował jeszcze sporo niespodzianek na kolejne numery, ponieważ zdecydowanie mam zamiar po nie sięgnąć. Jak dla mnie, "Ice Cream Man" to zdecydowanie najlepsza premiera stycznia.
Na dziś to tyle, kolejna odsłona "Jedynek pod lupą" powinna pojawić się 4 marca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz