niedziela, 4 kwietnia 2021

Jedynki pod lupą #55

Nie ma to jak być mną. Wstałem sobie dzisiaj rano, zajrzałem do telefonu i wyskoczyło mi przypomnienie o tym, że dziś czas na kolejną odsłonę "Jedynek pod lupą". W marcu do sprzedaży trafiły cztery premierowe zeszyty nowych cykli. Jeden z nich kupuję w ciemno w wersji zbiorczej, więc odpuściłem sobie sprawdzenie samej "jedynki", natomiast o reszcie tytułów kilka zdań znajdziecie w rozwinięciu posta.

"Karmen #1" (Guillem March)
Pierwszy z marcowych przypadków, gdy znany rysownik bierze się także za pisanie scenariusza. I tutaj wyszło to zaskakująco przyjemnie. March opowiada historię, w której tytułowa Karmen - dość nietypowo wyglądająca anielica śmierci - przybywa po młodą kobietę, której czas na Ziemi dobiegł przedwcześnie końca. Odprowadzenie Caty w zaświaty jednak nie jest tym, czego możemy się spodziewać i szybko zmienia zaskakującą, metafizyczną opowieść. Komiks zapowiadany był jako przepiękna graficznie opowieść pełna niespodzianek i z pierwszą z tych rzeczy zgadzam się w stu procentach, ponieważ "Karmen" prezentuje się niesamowicie. Znam niektóre komiksy ilustrowane przez Guillema Marcha z DC Comics i w żadnym z nich nawet nie otarł się o poziom, jaki zaprezentował w tym jednym zeszycie. Fabularnie z kolei jest nieźle. Początkowo ciężko co prawda nie mieć pewnych skojarzeń z Gaimanowską Śmiercią, lecz te szybko mijają, a ponadto nie uważam to za żadną wadę. Jestem ciekaw co March wymyślił na kolejne zeszyty, bo z jednej strony tytuł bardzo fajnie się zaczął, ale jakoś trudno mi sobie wyobrazić to, by udało się równie dobrze prowadzić tę dość kameralną historię przez pięć zeszytów. Obym się mylił, co z pewnością sprawdzę.

"Nocterra #1" (Scott Snyder/Tony Daniel)
Moja pierwsza myśl po zakończeniu lektury tego komiksu była taka, że ilość "przypadkowych" zbliżeń na tyłek głównej bohaterki is too damn high! Ale potem sobie przypomniałem, że Tony Daniel wybił się do pierwszej ligi artystów komiksowych w latach dziewięćdziesiątych właśnie z Image, a było wtedy jak było. Może to zatem powrót do korzeni? Niemniej "Nocterra" to jak na razie najsłabszy fabularnie komiks sygnowany nazwiskiem Scotta Snydera, przynajmniej spośród tych opublikowanych w Image. Zarówno "Severed" jak i "Wiedźmy" potrafiły już od początkowej odsłony zainteresować mnie jakoś mocniej, natomiast tutaj jest... no, zgodnie z zapowiedziami. Snyder nie krył się jakoś szczególnie mocno z tym, że "Nocterra" to będzie akcyjniak w postapokaliptycznym klimacie i to właśnie dostajemy w premierowym zeszycie. Więc na pewno nikt tu nikogo nie oszukał. Tylko jeśli szukacie czegoś więcej niż kolejna łupanina i lasery, która miejscami udaje, iż wcaaaale nie czerpie garściami z gatunku superhero, to możecie się rozczarować.

"Shadecraft #1" (Joe Henderson/Lee Garbett)
Ze względu na swoją sympatię do wcześniejszej serii obu tych twórców, a więc bardzo udanego "Skyward", postanowiłem ten cykl sprawdzić dopiero w formie wydania zbiorczego.

"Ultramega #1" (James Harren)
I na koniec drugi komiks z marcowych nowości, którego autor to znany rysownik próbujący swoich sił także jako scenarzysta. I chociaż uważam, że w przypadku "Ultramega" fabuła nie prezentuje się jakoś szczególnie okazale, to jednak od razu warto podkreślić, że to ten typ komiksu, w którym wcale nie musi. James Harren przedstawia nam świat, w którym tajemniczy wirus sprawia, iż ludzie mutują w ogromne stworzy i tylko trzej herosi znani właśnie jako Ultramega stoją im na drodze do całkowitej destrukcji. Zeszyt ten liczy sobie większą niż standardowo ilość stron i nie oszukujmy się - to miała być jedna, wielka rozpierducha i dokładnie tym jest dzieło Harrena. Niemniej jakaż miodna jest to nawalanka, myślę iż wszyscy fani opowieści z wszelkiego typu kaiju będą totalnie zadowoleni, a i zwolennicy mocno charakterystycznej kreski Harrena dostaną dużą dawkę tego, czego oczekują. Studio Skybound lubi od czasu do czasu sięgnąć po coś, co niby sprowadza się do sprawnie zrealizowanego klepania się po ryjach (wspomnijmy chociażby "Die! Die! Die!"), no ale właśnie - skoro jest to zrobione dobrze, to na co tu narzekać?

Na dziś to tyle, kolejna odsłona "Jedynek pod lupą" powinna pojawić się 9 maja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz