poniedziałek, 7 maja 2018

The Black Monday Murders #2: Waga (Jonathan Hickman/Tomm Coker/Michael Garland)

Gdy wydawnictwo Non Stop Comics opublikowało pierwszy tom serii ”The Black Monday Murders”, do komiksu tego podchodziłem z dużą dozą nieufności. Jonathan Hickman bowiem kilkoma swoimi wcześniejszymi pracami zarówno dla Image jak i Marvela sprawił, że moja wiara w jego umiejętności została mocno nadszarpnięta, zaś liczne opóźnienia dotykające w zasadzie wszystkich jego publikowanych w USA komiksów (o całkowitym skasowaniu ”Frontier” tuż przed premierą pierwszego zeszytu nie wspominając) tylko potęgowały obawy. Non Stop Comics wchodziło bowiem w serię, której drugi tom opóźnił się w sumie raptem o sześć miesięcy, zaś przerwa między wydaniem zeszytów #7 i #8 wynosiła ich pięć. Instynktownie więc rzuciłem owy komiks na samo dno kupki rzeczy do przeczytania i chociaż dziś obawy nadal są obecne w mojej głowie, to jednak dotyczą już zupełnie czegoś innego. Pierwszy tom okazał się bowiem jedną z najlepszych rzeczy z logiem wydawnictwa Image na okładce, jaką miałem okazję przeczytać w ubiegłym roku. Drugi zaś sprawił, że jeśli publikacja serii zostanie z jakiegoś powodu przerwana, to osobiście zacznę zbierać fundusze na mordercę i zlecę mu Jonathana Hickmana. Panie scenarzysta! Nie spieprz Pan tego!

Podobnie jak w przypadku tekstu poświęconego pierwszemu tomowi, tak i tutaj zacznę od kwestii wydawniczych. Wówczas informowałem, że w mojej ocenie drugi tom zapowiedziany przez Non Stop Comics na połowę marca nie ma szans ukazać się w owym terminie i tak też się stało. Komiks i tak otrzymaliśmy ekspresowo, ponieważ raptem miesiąc po premierze w USA, zatem wydawnictwu Non Stop Comics należą się kolejne słowa uznania. Przygotowanie tłumaczenia, korekta i wszystkie tego typu sprawy zostały ogarnięte w niesamowitym tempie, a i tak udało się uniknąć wpadek czy literówek, więc naprawdę – szacun. Pytanie jednak co dalej? Otóż ”The Black Monday Murders #2” kończy się cliffhangerem zwiastującym kontynuację. W chwili obecnej w zapowiedziach Image nie ma nawet słowa o dziewiątym zeszycie serii, więc najwcześniej możemy się go spodziewać w sierpniu. Jeśli faktycznie tak by się stało, Hickman i Coker musieliby wydać jeszcze trzy kolejne. Przy założeniach, iż #9 faktycznie pojawi się w drugim miesiącu wakacji, a kolejne terminy nie będą zawalane, tom trzeci miałby szansę ukazać się pod koniec roku. Sęk w tym, że tak się na pewno nie stanie. Cztery zeszyty, które składają się na ”Wagę” ukazywały się w USA przez 10 miesięcy, zaś przerwa pomiędzy wydaniem pierwszego i drugiego wydania zbiorczego wynosiła ich już piętnaście i absolutnie nic nie zapowiada, by sprawa miałaby ulec zmianie. Oznacza to, że nie tylko nie doczekamy się trzeciej odsłony w tym roku, ale nawet trudno tu przewidywać czy uda się doczekać tego momentu w 2019. Sorry, takie fakty.

Ubolewam nad tym podwójnie, ponieważ na łamach ”The Black Monday Murders #2” Hickman i Coker nie tylko powtórzyli swoją dobrą dyspozycję, ale także pokazali, iż mogą zrobić komiks, który można spokojnie ocenić jako lepszy od swojego poprzednika. Fabuła jest naturalną kontynuacją poprzedniej odsłony i prowadzona jest w pewnym sensie dwutorowo. Z jednej strony obserwujemy detektywa Dumasa, który ramię w ramię z doktorem Gaddisem coraz mocniej zagłębia się w świat boga Mamona i chociaż przychodzi mu to z pewnym trudem, wreszcie zaczyna on rozumieć co tak naprawdę stało za morderstwem, którego próba rozwiązania przywiodła go do rzeczy i miejsc, które nawet dla kogoś tak otwartego jak on wydają się być niesamowite. Z drugiej zaś śledzimy próby strącenia Grigorii Rothschild ze szczytu , na którym dość niespodziewanie dla siebie się znalazła. Jonathan Hickamn w swoim stylu, dość niespiesznie rozwija oba te wątki, by pod koniec tomu sprytnym zagraniem związać je ze sobą, zostawiając jednocześnie czytelnika w miejscu, które nie tylko stanowi świetny punkt wyjścia do kontynuacji, ale także sprawia, iż ten chciałby jak najszybciej go poznać.

The Black Monday Murders #2” jest esencją tego, za co swego czasu polubiłem Jonathana Hickmana. Tak, oczywiście kolejny raz 90% komiksu to jego popisywanie się jak świetnym jest architektem poprzez udowadnianie, że absolutnie wszystko, każdy detal komiksu został pieczołowicie zaplanowany. Mamy tu więc głęboko skrytą intrygę, której kolejne elementy co jakiś czas wychodzą na jaw i rzucają nowe światło na poszczególne wydarzenia i postacie. Zarazem jednak doskonale czuć, że nie wszystko zostało pokazane, Hickman mnoży znaki zapytania i chociaż tom obfituje w dodatkowe materiały (które jednak były integralną częścią zeszytów i w sumie nie powinienem ich tak nazywać) jak na przykład maile wymieniane pomiędzy niektórymi postaciami, mapy oraz masa infografik. Wszystko to fajnie zgrywa się ze sobą, zaś poszczególne, teraźniejsze wątki dodatkowo sprawiają, że wszystkie te informacje chłoniemy z zainteresowaniem. Hickman przy drugim tomie ”The Black Monday Murders” zrobił w zasadzie tylko dokładnie to, co przyniosło mu spory rozgłos, ale tym razem ponownie zrobił to dobrze i całość nie rozwodniła się tak jak na przykład jego ”Avengers” czy ”New Avengers”, przy drugich tomach których z emocji oraz podziwu dla ogromnego planu scenarzysty już przysypiałem.

Tomm Coker na łamach omawianego właśnie komiksu potwierdził tylko to, co było już wiadome po ukazaniu się ”Chwały Mamonie”, a więc nic innego jak to, że grafikiem jest po prostu nieprzeciętnym. Bardzo podobają mi się rysunki w tej serii, stanowiące mieszaninę mroku, pulpy i horroru. Artysta jest piekielnie dokładny w swoich pracach, co w pewnym sensie tłumaczy opóźnienia kolejnych zeszytów, zaś kolorysta nie wyróżnia się niczym szczególnym, ale właśnie dzięki temu jego wysiłki mocno doceniam. Kolory na łamach ”The Black Monday Murders” są nieco przygaszone, nie odciągają uwagi od ilustracji Cokera, ale zarazem są bardzo istotne i świetnie dobrane. Michaela Garlanda należy chwalić tak samo mocno jak rysownika.

Waga” w moich oczach jest lepszym komiksem od pierwszego tomu cyklu i bardzo, ale to bardzo chciałbym szybko doczekać się kolejnej odsłony ”The Black Monday Murders”. Na to niestety się nie zanosi, ale nieważne – komiks jest świetny i zdecydowanie powinniście się z nim zapoznać.
                           
------------------------------------------------------------------------------------
                                           
"The Black Monday Murders #2: Waga" do kupienia w sklepie Non Stop Comics.

1 komentarz: