Gdy wydawnictwo Non Stop Comics opublikowało
pierwszy tom serii ”The Black Monday
Murders”, do komiksu tego podchodziłem z dużą dozą nieufności. Jonathan
Hickman bowiem kilkoma swoimi wcześniejszymi pracami zarówno dla Image jak i
Marvela sprawił, że moja wiara w jego umiejętności została mocno nadszarpnięta,
zaś liczne opóźnienia dotykające w zasadzie wszystkich jego publikowanych w
USA komiksów (o całkowitym skasowaniu ”Frontier”
tuż przed premierą pierwszego zeszytu nie wspominając) tylko potęgowały obawy.
Non Stop Comics wchodziło bowiem w serię, której drugi tom opóźnił się w sumie
raptem o sześć miesięcy, zaś przerwa między wydaniem zeszytów #7 i #8 wynosiła
ich pięć. Instynktownie więc rzuciłem owy komiks na samo dno kupki rzeczy do
przeczytania i chociaż dziś obawy nadal są obecne w mojej głowie, to jednak
dotyczą już zupełnie czegoś innego. Pierwszy tom okazał się bowiem jedną z
najlepszych rzeczy z logiem wydawnictwa Image na okładce, jaką miałem okazję
przeczytać w ubiegłym roku. Drugi zaś sprawił, że jeśli publikacja serii
zostanie z jakiegoś powodu przerwana, to osobiście zacznę zbierać fundusze na
mordercę i zlecę mu Jonathana Hickmana. Panie scenarzysta! Nie spieprz Pan
tego!
Podobnie jak w przypadku tekstu poświęconego
pierwszemu tomowi, tak i tutaj zacznę od kwestii wydawniczych. Wówczas
informowałem, że w mojej ocenie drugi tom zapowiedziany przez Non Stop Comics
na połowę marca nie ma szans ukazać się w owym terminie i tak też się stało.
Komiks i tak otrzymaliśmy ekspresowo, ponieważ raptem miesiąc po premierze w
USA, zatem wydawnictwu Non Stop Comics należą się kolejne słowa uznania.
Przygotowanie tłumaczenia, korekta i wszystkie tego typu sprawy zostały
ogarnięte w niesamowitym tempie, a i tak udało się uniknąć wpadek czy
literówek, więc naprawdę – szacun. Pytanie jednak co dalej? Otóż ”The Black Monday Murders #2” kończy się
cliffhangerem zwiastującym kontynuację. W chwili obecnej w zapowiedziach Image
nie ma nawet słowa o dziewiątym zeszycie serii, więc najwcześniej możemy się go
spodziewać w sierpniu. Jeśli faktycznie tak by się stało, Hickman i Coker
musieliby wydać jeszcze trzy kolejne. Przy założeniach, iż #9 faktycznie pojawi
się w drugim miesiącu wakacji, a kolejne terminy nie będą zawalane, tom trzeci
miałby szansę ukazać się pod koniec roku. Sęk w tym, że tak się na pewno nie
stanie. Cztery zeszyty, które składają się na ”Wagę” ukazywały się w USA przez 10 miesięcy, zaś przerwa pomiędzy
wydaniem pierwszego i drugiego wydania zbiorczego wynosiła ich już piętnaście i
absolutnie nic nie zapowiada, by sprawa miałaby ulec zmianie. Oznacza to, że
nie tylko nie doczekamy się trzeciej odsłony w tym roku, ale nawet trudno tu
przewidywać czy uda się doczekać tego momentu w 2019. Sorry, takie fakty.
Ubolewam nad tym podwójnie, ponieważ na łamach ”The Black Monday Murders #2” Hickman i
Coker nie tylko powtórzyli swoją dobrą dyspozycję, ale także pokazali, iż mogą
zrobić komiks, który można spokojnie ocenić jako lepszy od swojego poprzednika.
Fabuła jest naturalną kontynuacją poprzedniej odsłony i prowadzona jest w
pewnym sensie dwutorowo. Z jednej strony obserwujemy detektywa Dumasa, który
ramię w ramię z doktorem Gaddisem coraz mocniej zagłębia się w świat boga
Mamona i chociaż przychodzi mu to z pewnym trudem, wreszcie zaczyna on rozumieć
co tak naprawdę stało za morderstwem, którego próba rozwiązania przywiodła go
do rzeczy i miejsc, które nawet dla kogoś tak otwartego jak on wydają się być
niesamowite. Z drugiej zaś śledzimy próby strącenia Grigorii Rothschild ze
szczytu , na którym dość niespodziewanie dla siebie się znalazła. Jonathan Hickamn
w swoim stylu, dość niespiesznie rozwija oba te wątki, by pod koniec tomu
sprytnym zagraniem związać je ze sobą, zostawiając jednocześnie czytelnika w
miejscu, które nie tylko stanowi świetny punkt wyjścia do kontynuacji, ale
także sprawia, iż ten chciałby jak najszybciej go poznać.
”The
Black Monday Murders #2” jest esencją tego, za co swego czasu polubiłem Jonathana
Hickmana. Tak, oczywiście kolejny raz 90% komiksu to jego popisywanie się jak
świetnym jest architektem poprzez udowadnianie, że absolutnie wszystko, każdy
detal komiksu został pieczołowicie zaplanowany. Mamy tu więc głęboko skrytą
intrygę, której kolejne elementy co jakiś czas wychodzą na jaw i rzucają nowe
światło na poszczególne wydarzenia i postacie. Zarazem jednak doskonale czuć,
że nie wszystko zostało pokazane, Hickman mnoży znaki zapytania i chociaż tom
obfituje w dodatkowe materiały (które jednak były integralną częścią zeszytów i
w sumie nie powinienem ich tak nazywać) jak na przykład maile wymieniane
pomiędzy niektórymi postaciami, mapy oraz masa infografik. Wszystko to fajnie
zgrywa się ze sobą, zaś poszczególne, teraźniejsze wątki dodatkowo sprawiają,
że wszystkie te informacje chłoniemy z zainteresowaniem. Hickman przy drugim
tomie ”The Black Monday Murders”
zrobił w zasadzie tylko dokładnie to, co przyniosło mu spory rozgłos, ale tym
razem ponownie zrobił to dobrze i całość nie rozwodniła się tak jak na przykład
jego ”Avengers” czy ”New Avengers”, przy drugich tomach których z emocji oraz
podziwu dla ogromnego planu scenarzysty już przysypiałem.
Tomm Coker na łamach omawianego właśnie komiksu potwierdził
tylko to, co było już wiadome po ukazaniu się ”Chwały Mamonie”, a więc nic innego jak to, że grafikiem jest po
prostu nieprzeciętnym. Bardzo podobają mi się rysunki w tej serii, stanowiące
mieszaninę mroku, pulpy i horroru. Artysta jest piekielnie dokładny w swoich
pracach, co w pewnym sensie tłumaczy opóźnienia kolejnych zeszytów, zaś kolorysta
nie wyróżnia się niczym szczególnym, ale właśnie dzięki temu jego wysiłki mocno
doceniam. Kolory na łamach ”The Black
Monday Murders” są nieco przygaszone, nie odciągają uwagi od ilustracji
Cokera, ale zarazem są bardzo istotne i świetnie dobrane. Michaela Garlanda należy
chwalić tak samo mocno jak rysownika.
”Waga”
w moich oczach jest lepszym komiksem od pierwszego tomu cyklu i bardzo, ale to
bardzo chciałbym szybko doczekać się kolejnej odsłony ”The Black Monday Murders”. Na to niestety się nie zanosi, ale
nieważne – komiks jest świetny i zdecydowanie powinniście się z nim zapoznać.
------------------------------------------------------------------------------------
"The Black Monday Murders #2: Waga" do kupienia w sklepie Non Stop Comics.
No pierwszy tom był zacny. Drugi raczej też kupię.
OdpowiedzUsuń