Konkurencja między dwoma wydawnictwami
komiksowymi nie zawsze wychodzi czytelnikom na dobre. Spójrzcie chociażby na
przykład ”Button Mana”, którego Fantasmagorie podobno wygrały w starciu ze
Studiem Lain i konia z rzędem temu, kto wskaże przybliżony chociaż termin
wydania tego komiksu w Polsce. Albo czy w ogóle się tego doczekacie. Albo czy
Fantasmagorie na pewno mają licencję ;) Ale są też przykłady pozytywne. Po
sukcesie ”Fatale”, wydawnictwo Mucha
Comics nie ukrywało zainteresowania innymi komiksami tria Brubaker/Phillips/Breitweiser.
Nagle pojawia się Non Stop Comics i zapowiada ”Zabij Albo Zgiń”, zaś Mucha chwilę później ogłasza nabycie praw do
”The Fade Out”. Możemy tylko
spekulować, ale jestem dość pewien, że gdyby nie nowy gracz na rynku, to na
najnowsze dzieło wspomnianej trójki czekalibyśmy znacznie, znacznie dłużej.
Tymczasem już teraz z radością mogę napisać Wam o tym, co sądzę o premierowej
odsłonie tegoż właśnie komiksu.
”Zabij
Albo Zgiń” opowiada o Dylanie. Chłopak ten popełnił już w życiu kilka
błędów, jego życie dalekie jest od ideału, a on sam cierpi na depresję. Kilka
słów, które usłyszał pewnego wieczoru sprawiło, że postanowił popełnić
samobójstwo. W cudowny jednak sposób uszedł z życiem, lecz prawdziwy koszmar
dopiero się dla niego zaczyna. Dylan zostaje zmuszony do tego, by raz na
miesiąc zabijać przynajmniej jedną osobę, albo sam zginie. Przymus ten sprawia,
że jego człowieczeństwo zostaje wystawione na ciężką próbę i cała sytuacja
mocno odbije się także na jego najbliższych. W tym na Kirze, w której Dylan
podkochuje się od dłuższego czasu.
Najnowsze dzieło twórców odpowiedzialnych za
wspomniane już ”Fatale” czy ”The Fade Out” klimatem znacznie bliższe
jest temu pierwszemu, lecz daleki jestem od tego, by nazywać oba tytuły
podobnymi. Zgodnie z tym, co wspominał Ed Brubaker w wywiadach sprzed ponad
roku, ”Zabij Albo Zgiń” jest przede
wszystkim opowieścią o tym, co dzieje się w głowie człowieka, gdy zmuszony
zostaje do przekroczenia jednej z najtrudniejszych granic, jakie może pokonać
niemal trzydziestoletni mężczyzna. Chociaż zdarzają się tutaj momenty, w
których akcja dość mocno przyśpiesza, to jednak całość prowadzona jest przede
wszystkim tempem raczej niespiesznym. Brubaker skupia się na przemyśleniach
Dylana, który powoli lecz konsekwentnie stara się funkcjonować w niezwykle
nietypowej sytuacji, w jakiej się znalazł. Uważam, że najważniejsze zadanie,
jakie stało przed scenarzystą, zostało odpowiednio zrealizowane. Komiks można
uznać za nieco przegadany i sądzę, że z pewnością wielu z Was tak właśnie
zrobi, lecz bardzo istotne tutaj jest to, iż zarazem trudno posądzić ”Zabij Albo Zgiń” o bycie historią
nudną.
Kolejny raz bowiem Brubakerowi udało się
nakreślić interesujące postacie, których kolejne losy chce się śledzić. Dylan
to osoba mocno zniszczona przez życie, cierpiąca na depresję i nieszczęśliwie
zakochana. Mimo wszystko szybko udowodnione zostaje nam, że nie jest to
najgorsze, co czeka na niego w życiu. Przez niemal cały tom otrzymujemy
odpowiedź na pytanie jak (a nie czy) podda się on sytuacji, w której się
znalazł. Być może to, co zaraz napiszę będzie spoilerem, więc uważajcie. Podoba mi się to, że Brubaker tak
napisał scenę, w której Dylan zostaje ”obdarowany” morderczym zadaniem, iż do
samego końca tomu nie byłem na sto procent pewien, czy działo się to naprawdę.
Scenarzysta co jakiś czas podrzuca kolejne sugestie, że widzieliśmy prawdziwe
wydarzenia, lecz nie przekonują mnie one do końca. Jest to kolejny wątek, który
wydaje mi się bardzo ciekawy i zachęca do oczekiwania na kolejne tomy.
Oprócz Dylana w pierwszym tomie ”Zabij Albo Zgiń” ważniejszą rolę
odgrywają jeszcze dwie postacie: wspomniana już Kira oraz jej chłopak – Mason. Ten
drugi nie jest tutaj jakoś nadmiernie wyeksponowany, lecz widać wyraźnie, że
odegra ważną rolę w przyszłych wydarzeniach. Dziewczyna z kolei dołącza do
grona wyrazistych i interesująco przedstawionych kobiet, które pojawiły się w
komiksach autorstwa Eda Brubakera. Nie jest krystalicznym wzorem do
naśladowania, ma za sobą pewne wydarzenia, które mocno ją ukształtowały, zaś
jej dynamika z Dylanem sprawia, że mimo wszystko kibicujemy tej dwójce, a sama
Kira nie jest nam obojętna. I wcale się nie zdziwię, jeśli wkrótce na jaw wyjdą
nowe, zaskakujące fakty na jej temat.
Chciałbym móc tu coś napisać konstruktywnego o
rysunkach Seana Philipsa, ale po prostu nie potrafię. Jeśli kojarzycie jego
styl z przywoływanych tu już wcześniej ”Fatale”
czy ”The Fade Out”, to rysunki w ”Zabij Albo Zgiń” Was najprawdopodobniej
w żaden sposób nie zaskoczą. Jest to solidna robota, która jak zwykle bardzo
dobrze koresponduje ze stylem scenariusza i trudno jest mi tutaj do
czegokolwiek się przyczepić. Z drugiej jednak strony nie mam też powodów, by
zachwycać się poszczególnymi kadrami. Zatem: Sean Phillips w swojej
standardowej, dobrej formie. Muszę jednak pochwalić Elizabeth Breitweiser. Kolorystka,
która świetnie odnajdywała się we wcześniejszych seriach współtworzonymi w
Brubakerem i Philipsem, także i tutaj zaskoczyła. Większość tomu to mocno
wypłowiałe barwy, które nie tylko fajnie odzwierciedlają ponurość świata, w
którym funkcjonuje Dylan, ale także podkreślają depresję, w której chłopa się
znajduje. Być może tutaj nadinterpretuję, ale odniosłem wrażenie, że w tych
kilku scenach, gdy głównemu bohaterowi towarzyszy radość, użyte przez
Breitweiser barwy stają się jaśniejsze i nieco żywsze. Jeśli faktycznie taki
był zamysł, to uważam, że wyszedł całkiem fajnie. Nie jest to coś mocno
rzucającego się w oczy, ale skoro taka pierdoła jak ja to wyłapała… :)
Premierowa odsłona ”Zabij Albo Zgiń” od Non Stop Comics to tom w miękkiej oprawie
komiks liczy sobie 128 stron i kosztuje równe 40 złotych. Do tłumaczenia
Pauliny Breiter absolutnie przyczepić się nie mogę. Na końcu znajduje się mała
galeryjka okładek poszczególnych zeszytów i to tyle, jeśli chodzi o dodatki. Nic
w tym dziwnego, ponieważ polskie wydanie jest wierne oryginałowi, a Ed Brubaker
znany jest z tego, że do podstawowych wersji wydań zbiorczych bonusów nie lubi
dołączać.
Premierowa odsłona ”Zabij Albo Zgiń” jest typowym, pierwszym tomem dłuższego cyklu. Przede
wszystkim poznajemy głównych bohaterów opowieści oraz dostajemy zarys fabuły. Wszystko
to podobało mi się w stopniu na tyle dużym, bym spokojnie mógł polecić Wam
kupno tego komiksu, ale zarazem trudno jest mi pozbyć się wrażenia, że od tomu
drugiego akcja nabierze większych rumieńców. Moja wiara w trio
Brubaker/Phillips/Breitweiser nawet na moment nie została zachwiana.
--------------------------------------------------------------------------------
Dziękuję wydawnictwu Non Stop Comics za dostarczenie egzemplarza do recenzji.
"Zabij Albo Zgiń #1" do kupienia w sklepie wydawnictwa Non Stop Comics
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz