środa, 29 listopada 2017

Zabij Albo Zgiń #1 (Ed Brubaker/Sean Phillips/Elizabeth Breitweiser)

Konkurencja między dwoma wydawnictwami komiksowymi nie zawsze wychodzi czytelnikom na dobre. Spójrzcie chociażby na przykład ”Button Mana”, którego Fantasmagorie podobno wygrały w starciu ze Studiem Lain i konia z rzędem temu, kto wskaże przybliżony chociaż termin wydania tego komiksu w Polsce. Albo czy w ogóle się tego doczekacie. Albo czy Fantasmagorie na pewno mają licencję ;) Ale są też przykłady pozytywne. Po sukcesie ”Fatale”, wydawnictwo Mucha Comics nie ukrywało zainteresowania innymi komiksami tria Brubaker/Phillips/Breitweiser. Nagle pojawia się Non Stop Comics i zapowiada ”Zabij Albo Zgiń”, zaś Mucha chwilę później ogłasza nabycie praw do ”The Fade Out”. Możemy tylko spekulować, ale jestem dość pewien, że gdyby nie nowy gracz na rynku, to na najnowsze dzieło wspomnianej trójki czekalibyśmy znacznie, znacznie dłużej. Tymczasem już teraz z radością mogę napisać Wam o tym, co sądzę o premierowej odsłonie tegoż właśnie komiksu.

Zabij Albo Zgiń” opowiada o Dylanie. Chłopak ten popełnił już w życiu kilka błędów, jego życie dalekie jest od ideału, a on sam cierpi na depresję. Kilka słów, które usłyszał pewnego wieczoru sprawiło, że postanowił popełnić samobójstwo. W cudowny jednak sposób uszedł z życiem, lecz prawdziwy koszmar dopiero się dla niego zaczyna. Dylan zostaje zmuszony do tego, by raz na miesiąc zabijać przynajmniej jedną osobę, albo sam zginie. Przymus ten sprawia, że jego człowieczeństwo zostaje wystawione na ciężką próbę i cała sytuacja mocno odbije się także na jego najbliższych. W tym na Kirze, w której Dylan podkochuje się od dłuższego czasu.

Najnowsze dzieło twórców odpowiedzialnych za wspomniane już ”Fatale” czy ”The Fade Out” klimatem znacznie bliższe jest temu pierwszemu, lecz daleki jestem od tego, by nazywać oba tytuły podobnymi. Zgodnie z tym, co wspominał Ed Brubaker w wywiadach sprzed ponad roku, ”Zabij Albo Zgiń” jest przede wszystkim opowieścią o tym, co dzieje się w głowie człowieka, gdy zmuszony zostaje do przekroczenia jednej z najtrudniejszych granic, jakie może pokonać niemal trzydziestoletni mężczyzna. Chociaż zdarzają się tutaj momenty, w których akcja dość mocno przyśpiesza, to jednak całość prowadzona jest przede wszystkim tempem raczej niespiesznym. Brubaker skupia się na przemyśleniach Dylana, który powoli lecz konsekwentnie stara się funkcjonować w niezwykle nietypowej sytuacji, w jakiej się znalazł. Uważam, że najważniejsze zadanie, jakie stało przed scenarzystą, zostało odpowiednio zrealizowane. Komiks można uznać za nieco przegadany i sądzę, że z pewnością wielu z Was tak właśnie zrobi, lecz bardzo istotne tutaj jest to, iż zarazem trudno posądzić ”Zabij Albo Zgiń” o bycie historią nudną.

Kolejny raz bowiem Brubakerowi udało się nakreślić interesujące postacie, których kolejne losy chce się śledzić. Dylan to osoba mocno zniszczona przez życie, cierpiąca na depresję i nieszczęśliwie zakochana. Mimo wszystko szybko udowodnione zostaje nam, że nie jest to najgorsze, co czeka na niego w życiu. Przez niemal cały tom otrzymujemy odpowiedź na pytanie jak (a nie czy) podda się on sytuacji, w której się znalazł. Być może to, co zaraz napiszę będzie spoilerem, więc uważajcie. Podoba mi się to, że Brubaker tak napisał scenę, w której Dylan zostaje ”obdarowany” morderczym zadaniem, iż do samego końca tomu nie byłem na sto procent pewien, czy działo się to naprawdę. Scenarzysta co jakiś czas podrzuca kolejne sugestie, że widzieliśmy prawdziwe wydarzenia, lecz nie przekonują mnie one do końca. Jest to kolejny wątek, który wydaje mi się bardzo ciekawy i zachęca do oczekiwania na kolejne tomy.

Oprócz Dylana w pierwszym tomie ”Zabij Albo Zgiń” ważniejszą rolę odgrywają jeszcze dwie postacie: wspomniana już Kira oraz jej chłopak – Mason. Ten drugi nie jest tutaj jakoś nadmiernie wyeksponowany, lecz widać wyraźnie, że odegra ważną rolę w przyszłych wydarzeniach. Dziewczyna z kolei dołącza do grona wyrazistych i interesująco przedstawionych kobiet, które pojawiły się w komiksach autorstwa Eda Brubakera. Nie jest krystalicznym wzorem do naśladowania, ma za sobą pewne wydarzenia, które mocno ją ukształtowały, zaś jej dynamika z Dylanem sprawia, że mimo wszystko kibicujemy tej dwójce, a sama Kira nie jest nam obojętna. I wcale się nie zdziwię, jeśli wkrótce na jaw wyjdą nowe, zaskakujące fakty na jej temat.

Chciałbym móc tu coś napisać konstruktywnego o rysunkach Seana Philipsa, ale po prostu nie potrafię. Jeśli kojarzycie jego styl z przywoływanych tu już wcześniej ”Fatale” czy ”The Fade Out”, to rysunki w ”Zabij Albo Zgiń” Was najprawdopodobniej w żaden sposób nie zaskoczą. Jest to solidna robota, która jak zwykle bardzo dobrze koresponduje ze stylem scenariusza i trudno jest mi tutaj do czegokolwiek się przyczepić. Z drugiej jednak strony nie mam też powodów, by zachwycać się poszczególnymi kadrami. Zatem: Sean Phillips w swojej standardowej, dobrej formie. Muszę jednak pochwalić Elizabeth Breitweiser. Kolorystka, która świetnie odnajdywała się we wcześniejszych seriach współtworzonymi w Brubakerem i Philipsem, także i tutaj zaskoczyła. Większość tomu to mocno wypłowiałe barwy, które nie tylko fajnie odzwierciedlają ponurość świata, w którym funkcjonuje Dylan, ale także podkreślają depresję, w której chłopa się znajduje. Być może tutaj nadinterpretuję, ale odniosłem wrażenie, że w tych kilku scenach, gdy głównemu bohaterowi towarzyszy radość, użyte przez Breitweiser barwy stają się jaśniejsze i nieco żywsze. Jeśli faktycznie taki był zamysł, to uważam, że wyszedł całkiem fajnie. Nie jest to coś mocno rzucającego się w oczy, ale skoro taka pierdoła jak ja to wyłapała… :)

Premierowa odsłona ”Zabij Albo Zgiń” od Non Stop Comics to tom w miękkiej oprawie komiks liczy sobie 128 stron i kosztuje równe 40 złotych. Do tłumaczenia Pauliny Breiter absolutnie przyczepić się nie mogę. Na końcu znajduje się mała galeryjka okładek poszczególnych zeszytów i to tyle, jeśli chodzi o dodatki. Nic w tym dziwnego, ponieważ polskie wydanie jest wierne oryginałowi, a Ed Brubaker znany jest z tego, że do podstawowych wersji wydań zbiorczych bonusów nie lubi dołączać.

Premierowa odsłona ”Zabij Albo Zgiń” jest typowym, pierwszym tomem dłuższego cyklu. Przede wszystkim poznajemy głównych bohaterów opowieści oraz dostajemy zarys fabuły. Wszystko to podobało mi się w stopniu na tyle dużym, bym spokojnie mógł polecić Wam kupno tego komiksu, ale zarazem trudno jest mi pozbyć się wrażenia, że od tomu drugiego akcja nabierze większych rumieńców. Moja wiara w trio Brubaker/Phillips/Breitweiser nawet na moment nie została zachwiana.
   
--------------------------------------------------------------------------------
  
Dziękuję wydawnictwu Non Stop Comics za dostarczenie egzemplarza do recenzji.
  
"Zabij Albo Zgiń #1" do kupienia w sklepie wydawnictwa Non Stop Comics

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz