poniedziałek, 16 listopada 2020

The Old Guard: Stara Gwardia tom 1: Otwarcie ognia (Greg Rucka/Leandro Fernandez/Daniela Miwa)

Jakie lubicie filmowe bądź też serialowe adaptacje komiksów – dosłowne czy w zauważalnym stopniu odchodzące od pierwowzoru? W lipcu bowiem mieliśmy do czynienia z mocno promowaną także i w Polsce premierą filmu ”The Old Guard” na Netflixie, zaś wydawnictwo Mucha Comics zdecydowało się wydać komiks w październiku. I paradoksalnie, jest to pewien problem zwłaszcza dla publikacji komiksowej, ponieważ o ile Netflixowa produkcja nie była ekranizacją w skali 1:1, tak jeśli obejrzeliście film, to komiksowa historia autorstwa Grega Rucki i Leandro Fernandeza Was po prostu nie zaskoczy za bardzo.

The Old Guard: Stara Gwardia” opowiada historię grupy niezwykłych najemników, dowodzonych przez Andromachę ze Scytii (dla przyjaciół, których za wielu nie ma, Andy), którzy są o tyle niezwykli, że los obdarował ich nieśmiertelnością. To znaczy nie do końca, ponieważ każde z nich wie, iż któregoś razu nie wrócą do żywych, tylko nie wiadomo kiedy to może nastąpić. Obecnie mają dwa duże problemy na swojej głowie. Po pierwsze: ich egzystencja została wykryta i pewien niecny biznesmen chce koniecznie poznać sekrety ich nadludzkich cech. Po drugie zaś: po wielu stuleciach ich szeregi się powiększają. Nile, żołnierka służąca w Afganistanie, odkrywa iż śmierć się jej nie ima i koniecznie trzeba jej pomóc.

Greg Rucka to scenarzysta, którego cenię od lat i często powtarzam, że mało który twórca komiksowy ma tak sprawną rękę do wymyślania oraz prowadzenia postaci kobiecych. ”The Old Guard: Stara Gwardia” oczywiście nie wychodzi poza ten schemat i chociaż mamy tu do czynienia z pięcioosobową grupą, to jednak zdecydowanie dwiema najważniejszymi postaciami są tu panie – doświadczona Andy oraz Nile, która dopiero co dowiedziała się, iż jest praktycznie nieśmiertelna. Jednakże w przypadku tego komiksu nie czuję tej swoistej ”magii Rucki”, przynajmniej na razie. Andy to taka typowa twardzielka, której na razie brakuje jakiejś większej głębi. Praktycznie to samo mogę napisać o Nile, ale warto zauważyć, że ”The Old Guard: Stara Gwardia” to dopiero pierwszy tom z zaplanowanego (o ile dobrze pamiętam) na trylogię cyklu, więc niewykluczone, iż z czasem to się zmieni. Forever Carlyle z ”Lazarusa” po pierwszym tomie swoich przygód także mnie w stu procentach nie przekonywała, a dziś to chyba jedna z moich ulubionych postaci komiksowych w ogóle.

Jednakże to czas gra na największą niekorzyść komiksu ”The Old Guard: Stara Gwardia”. O ile ja poznałem ten tytuł już w czasach, gdy nikt nawet nie myślał nad ekranizowaniem go, tak obecnie – po ponownej lekturze uważam, iż sięganie po komiks już po obejrzeniu filmu da Wam niewiele. Zarówno oryginał jak i ekranizacja są tak w +/- 90% zbieżne: fabuła, zaprezentowany ciąg wydarzeń, bohaterowie, ich przeciwnicy i obie te produkcje różnią się od siebie tylko na poziomie pozornie nieistotnych detali, które być może mocniej wykiełkują w kolejnych tomach oraz filmach. Popularna platforma streamingowa wstępnie bowiem planuje uczynić z ”The Old Guard” pełnometrażową trylogię filmów oryginalnych.

Jeśli chodzi o komiks, to zdecydowanie na plus względem filmu wypada warstwa wizualna. Ilustracje Leandro Fernandeza lubię od dłuższego czasu i uważam, że potrafi on ”podratować” nawet średnio udane scenariusze, tak jak zrobił to w ”The Discipline” od Petera Milligana. W przypadku ”The Old Guard: Stara Gwardia” artysta ten postawił na mocniej przerysowany styl, co widać zwłaszcza po kształcie… nosów poszczególnych postaci. Widziałem już jednak po komentarzach w sieci, że nie każdemu przypadło to do gustu.

The Old Guard: Stara Gwardia” to niezły komiks, ale jak na Grega Ruckę, to jednak czegoś tu brakuje. Dodatkowo, praktycznie to samo możecie obejrzeć na Netflixie w cenie abonamentu. Zaś sam komiks od Muchy kosztuje okładkowo 79 złotych i nawet po odliczeniu rabatów wychodzi grubo powyżej pięciu dych. 

"The Old Guard: Stara Gwardia tom 1: Otwarcie ognia" do kupienia w sklepie Mucha Comics.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz