Jakie lubicie filmowe bądź też serialowe adaptacje komiksów – dosłowne czy w zauważalnym stopniu odchodzące od pierwowzoru? W lipcu bowiem mieliśmy do czynienia z mocno promowaną także i w Polsce premierą filmu ”The Old Guard” na Netflixie, zaś wydawnictwo Mucha Comics zdecydowało się wydać komiks w październiku. I paradoksalnie, jest to pewien problem zwłaszcza dla publikacji komiksowej, ponieważ o ile Netflixowa produkcja nie była ekranizacją w skali 1:1, tak jeśli obejrzeliście film, to komiksowa historia autorstwa Grega Rucki i Leandro Fernandeza Was po prostu nie zaskoczy za bardzo.
Greg Rucka to scenarzysta, którego cenię od lat i często powtarzam, że mało który twórca komiksowy ma tak sprawną rękę do wymyślania oraz prowadzenia postaci kobiecych. ”The Old Guard: Stara Gwardia” oczywiście nie wychodzi poza ten schemat i chociaż mamy tu do czynienia z pięcioosobową grupą, to jednak zdecydowanie dwiema najważniejszymi postaciami są tu panie – doświadczona Andy oraz Nile, która dopiero co dowiedziała się, iż jest praktycznie nieśmiertelna. Jednakże w przypadku tego komiksu nie czuję tej swoistej ”magii Rucki”, przynajmniej na razie. Andy to taka typowa twardzielka, której na razie brakuje jakiejś większej głębi. Praktycznie to samo mogę napisać o Nile, ale warto zauważyć, że ”The Old Guard: Stara Gwardia” to dopiero pierwszy tom z zaplanowanego (o ile dobrze pamiętam) na trylogię cyklu, więc niewykluczone, iż z czasem to się zmieni. Forever Carlyle z ”Lazarusa” po pierwszym tomie swoich przygód także mnie w stu procentach nie przekonywała, a dziś to chyba jedna z moich ulubionych postaci komiksowych w ogóle.
Jeśli chodzi o komiks, to zdecydowanie na plus względem filmu wypada warstwa wizualna. Ilustracje Leandro Fernandeza lubię od dłuższego czasu i uważam, że potrafi on ”podratować” nawet średnio udane scenariusze, tak jak zrobił to w ”The Discipline” od Petera Milligana. W przypadku ”The Old Guard: Stara Gwardia” artysta ten postawił na mocniej przerysowany styl, co widać zwłaszcza po kształcie… nosów poszczególnych postaci. Widziałem już jednak po komentarzach w sieci, że nie każdemu przypadło to do gustu.
”The Old Guard: Stara Gwardia” to niezły komiks, ale jak na Grega Ruckę, to jednak czegoś tu brakuje. Dodatkowo, praktycznie to samo możecie obejrzeć na Netflixie w cenie abonamentu. Zaś sam komiks od Muchy kosztuje okładkowo 79 złotych i nawet po odliczeniu rabatów wychodzi grubo powyżej pięciu dych.
"The Old Guard: Stara Gwardia tom 1: Otwarcie ognia" do kupienia w sklepie Mucha Comics.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz