poniedziałek, 12 października 2020

Rzut oka na "The Walking Dead Deluxe #1"

Kilka dni temu na komiksowym rynku pojawił się pierwszy numer "The Walking Dead Deluxe #1". Co zatem w tym wydaniu takiego ekskluzywnego? Twarda okładka? Większy format? Nic z tych rzeczy, aczkolwiek za te cztery dolce dostajemy całkiem w porządku wydanie. Ja zamawiałem w preorderze, nie wiedząc jeszcze jak będzie wyglądać okładka Charliego Adlarda. Nie podoba mi się ;) Ale już nie zmieniałem zamówienia. Więcej w dalszej części posta.

"The Walking Dead Deluxe #1" faktycznie jest nieco lepiej wydany niż standardowe zeszytówki, ponieważ posiada sztywniejszą okładkę. Na tym jednak ekskluzywność jakości wydania się kończy. Przypomnę jednak, że płacimy raptem cztery dolce, a więc obecnie totalnie standardową cenę jak za ten format wydawniczy. 

W środku dostajemy dokładnie to, co obiecali twórcy - pierwszy zeszyt legendarnej serii, tyle tylko, że tym razem w kolorze. Za te odpowiedzialny został Dave McCaig i wyszło mu całkiem dobrze.

Jeśli chodzi o dodatki, to tutaj także zgodnie z zapowiedziami. Jest ich sporo i to właśnie one decydują o tym, że w tytule tego cyklu znalazło się słówko "Deluxe". Najpierw otrzymujemy wstęp autorstwa Roberta Kirkmana (fragment poniżej), następnie ciekawostki dotyczące scenariusza pierwszego numeru, zaś na koniec - kilka gościnnych ilustracji autorstwa jak najbardziej rozpoznawalnych twórców komiksowych.
Czy warto było dać te cztery dolce za "The Walking Dead Deluxe #1"? Moim zdaniem tak, bo jako ciekawostka sprawdza się to znakomicie. Ale już w całą serię pakować się nie zamierzam - fanem cyklu jestem, ale najwyraźniej nie aż tak dużym. 

Dajcie znać w komentarzach lub na FB czy sięgnęliście po ten tytuł i zamierzacie zbierać całość?

1 komentarz: