środa, 21 października 2020

Todd McFarlane o swojej karierze jako twórca niezależny

Todd McFarlane udzielił wywiadu serwisowi Bleeding Cool, w trakcie którego opowiadał o tym, jak zmieniło się jego życie od momentu, gdy postanowił zostać twórcą niezależnym. Generalnie mówił sporo o rzeczach, które od lat są dość powszechnie znane, lecz i tak kilka ciekawostek powyciągałem. Znajdziecie je poniżej.

Były takie momenty w ciągu ostatnich kilkunastu lat, że marka "Spawn" była bardzo silna pod kątem merczu, głównie z powodu figurek, ale sprzedaż komiksów była bardzo niska. Pierwsze oznaki tego, co Todd może z tym zrobić pojawiły się w okolicach wydania 250 numeru i powrotu do "tak jakby żywych" postaci Ala Simmonsa. Twórca zauważył, że swoiste małe eventy, czyli specjalne okładki alternatywne czy zaproszenie do współpracy Erika Larsena, są wstanie powoli i konsekwentnie podnieść liczby. Wybuch nastąpił jednak po numerze 300 i trzyma się do dziś. Wystarczy przypomnieć, że numer z Spawnem-Asasynem na okładce rozszedł się w ponad 130 000 kopii, chociaż stanowił tylko kolejny rozdział danej historii.

Todd  podkreślił, że obecnie jest zadowolony z poziomu swojego życia i nie widzi żadnej konieczności, by podnosić cenę "Spawna". Przypomnę, że jest to jeden z nielicznych tytułów na rynku w USA, który nadal kosztuje 2,99$.

McFarlane uważa, że Image Comics obecnie powinno skupić się jak najmocniej na szukaniu nowych talentów, ponieważ obecnie na rynku w USA, gdy wymienia się najlepszych, aktywnych twórców, to ich średnia wieku oscyluje wokół 50-60 lat. Jako jedna z najwyżej postawionych osób w Image zasugerował niedawno, by zwrócić uwagę na takie osoby jak Peach Momoko, Mirka Andolfo czy Jesus Saiz i cieszy się widząc, że się do nich nie mylił.

Twórca zasugerował, że nie podoba mu się gonitwa za pieniędzmi w wykonaniu niektórych twórców i uważa, że droga takich osób jak Ed Brubaker, Brian K. Vaughan czy Mark Millar, którzy nigdy nie dali się wkręcić w pisanie kilku komiksów miesięcznie dla DC czy Marvela i po prostu podążali swoją ścieżką. Tu oberwało się niejako Donny'emu Catesowi, który podobno zanim zaczął pisać serię "Venom" dla Domu Pomysłów, rozmawiał z Toddem i roztaczał wizję stworzenia kilkudziesięciu zeszytów tak dobrych, że otworzy mu to szerzej drogę do Hollywood. McFarlane uważa także, że artyści ilustrujący komiksy dla wielkiej dwójki są mocno niedoceniani oraz słabo promowani i gdyby dziś jakaś kolejna grupka oderwałaby się od Marvela i założyła swoje wydawnictwo, to raczej by nie przetrwała na rynku.

Todd chciałby w 2021 roku wydawać więcej, niż jeden komiks z uniwersum Spawna. Naturalnymi kandydatami są "The Chain Gang", czyli prezentowani w ostatnich odsłonach cyklu, inni piekielni wysłannicy. Jednakże dopóki nie będzie konkretów, McFarlane nie będzie nic zapowiadać. Autor ogólnie lubi zaskakiwać niespodziewanym stuffem. Sklepy komiksowe z reguły wtedy wariują i zamawiają bardzo dużo towaru.

Źródła: 1, 2 i 3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz