Ale się porobiło. Dość
niespodziewanie, tuż przed świętami spadły mi na głowę chyba ze cztery
przesyłki, których spodziewałem się raczej po okresie grudniowej zawieruchy. Tym
samym mocno okopałem się w komiksikach i przez najbliższe tygodnie zdecydowanie
będę mieć co czytać. Można powiedzieć wręcz, że same smakowitości na mniej
czekają, lecz od czegoś trzeba było zacząć. Tylko od którego komiksu? Spoglądając
na tych pokaźnych rozmiarów kupeczkę wstydu, mocno wyróżniała się jaskrawo-różowa
okładka drugiego tomu serii ”Criminal”.
Wnet przypomniałem sobie pewien komentarz na Facebookowym profilu Muchy, gdzie
ktoś skarżył się iż róż to taki ”niewłaściwy” kolor dla komiksu kryminalnego. Wiedziony
tym wspomnieniem od razu zdecydowałem się przypomnieć sobie dlaczego tak długo
czekałem na wydanie tej serii w naszym kraju.
Na początku słowo wyjaśnienia,
ponieważ już widziałem kręcenie nosem w Internecie, że drugi tom ”Criminal” jest wyraźnie cieńszy od
pierwszego. Wyobraźcie sobie teraz, że tych siedem zeszytów, które znalazło swoje
miejsce w owym zbiorcze, w USA wydano w dwóch tomach. Nawet nie umiem sobie
wyobrazić pisku jaki rozdarłby się w sieci, gdyby Mucha poleciała z publikacją
1:1 zgodną z tym, co zaserwowano czytelnikom w Image jakiś czas temu.
Jak można się połapać już po samym podtytule
komiksu, druga odsłona cyklu ”Criminal”
daje nam dwie historie z mrocznego i brutalnego świata, wykreowanego przez Eda
Brubakera i Seana Phillipsa. ”Umarli i umierający” to de facto trzy osobne
opowieści dziejące się mniej więcej w tym samym miejscu i czasie oraz z czasem łączące
się w zgrabną całość. Obserwujemy tu najpierw losy boksera o imieniu Jake,
który stara się pomóc dawnej miłości – dziewczynie o imieniu Danica, ściągając
na siebie ogromne problemy. Następnie Brubaker pokazuje jak we wszystko
wpleciony został znany z pierwszego tomu Teeg Lawles, by w finałowym rozdziale
oddać głos wspomnianej przed chwilą kobiecie. ”Fatalna noc” z kolei skupia się
na Jacobie, który najpierw zakochał się i porzucił życie przestępcy, przez lata
żył pod naciskiem ciągłych niesłusznych oskarżeń o zamordowanie własnej żony. Pewnego
dnia pomaga on damie w opałach i tym samym ściąga na siebie kłopoty tak duże,
że niezwykle ciężko będzie mu się z nich wykaraskać.
Nie będę ukrywać, że podczas
mającego miejsce lata temu, pierwszego mojego podejścia do tego komiksu (hm… ciekawe
ile razy jeszcze będę o takich przypadkach wspominać?), dwie zawarte w tym
tomie historie stały się z miejsca moimi ulubionymi. Jest to o tyle
problematyczne, bo dzięki temu już możecie mniej więcej spodziewać się tego, co
będę sądzić o tomach kolejnych, no ale cóż – skupmy się na tym co teraz. Historia
”Umarli i umierający” przekonała mnie do siebie przede wszystkim tym, jak
została skonstruowana przez Eda Brubakera. Niby jedna historia, ale tak
naprawdę trzy osobne, które bardzo sprytnie zostały ze sobą połączone. Zdecydowanie
chciałbym zobaczyć tę opowieść w formie jakiegoś telewizyjnego miniserialu. ”Fatalna
noc” z kolei przypadła mi do gustu przede wszystkim dzięki niesamowicie
wyrazistemu, głównemu bohaterowie. Jacob wydał mi się ostatecznie zdecydowanie najbardziej
ludzki spośród bohaterów, których dotąd przedstawili twórcy na łamach serii ”Criminal” i nie ukrywam, że przy
pierwszym podejściu dałem się mocno zaskoczyć temu, w jaki sposób jego losy
zostały rozstrzygnięte. Myślę, że te nieliczne osoby, które czasem narzekają na
powtarzalność scenariuszy Eda Brubakera (tak, są takie), powinny sięgnąć po ten
tytuł, by przekonać się, że totalnie nie mają racji.
Rysunkowo – wczesny Sean Phillips. Wydaje
mi się, że przy ocenie poprzedniego tomu wspominałem o tym, że co prawda lubię
prace tego artysty, to jednak na łamach tych bardziej aktualnych serii widać
wyraźnie, jak przyjemnie dla oka rozwinął on swój charakterystyczny styl. ”Criminal” wygląda dobrze, lecz na pewno
nie aż tak jak chociażby ”Zaćmienie”
czy ”Fatale”. Być może w pewnym
stopniu wynika to też z faktu, że we wspomnianych dwóch tytułach za kolory
odpowiadała rewelacyjna Elisabeth Breiweiser, zaś tutaj ”tylko” bardzo poprawny
Val Staples.
Przyznam się
bez bicia, że nie mam ani zielonego, ani też różowego pojęcia o tym, jak
prezentują się fizycznie tomy serii ”Criminal”
w wersji od wydawnictwa Image. Nie wiem więc, czy rezygnacja z numeru
porządkowego tomu na grzbiecie to pomysł wydawnictwa Mucha czy też podobnie
jest w USA. Uważam to jednakże za bardzo dobre rozwiązanie, ponieważ tak
naprawdę tę odsłonę cyklu możecie spokojnie czytać nawet w przypadku, jeśli wcale
nie posiadacie poprzedniej. Owszem, mamy tu chociażby kolejny występ Teega,
lecz Ed Brubaker rozpisał to w taki sposób, by czytelnik totalnie nie musiał
się przejmować ewentualną nieznajomością odsłony ”Tchórz/Lawless”. Jak to
zwykle bywa w przypadku wydawnictwa Mucha Comics, tak i drugi tom cyklu ”Criminal” wydano w powiększonym
formacie i twardej oprawie. Ze względu na wyraźnie mniejszą objętość komiksu,
także i cena okładkowa poszła w dół i wynosi 89 złotych. Realnie zatem tom można
zdobyć w cenie oscylującej pomiędzy sześcioma i siedmioma dyszkami i uważam to
za bardzo dobrą cenę. Moim zdaniem zdecydowanie warto wydać tę kwotę. Na
materiały dodatkowe składają się niestety tylko okładki poszczególnych
zeszytów.
Chociaż absolutnie nie twierdzę, że
po tej odsłonie seria ”Criminal” mocno
spuściła z tonu, to jednak nie zawaham się napisać, iż to mój ulubiony tom z
całości tego cyklu. No, przynajmniej jeśli chodzi o tomy wznawiające materiał z
Marvela, ponieważ przyznam, że z nową serią jeszcze się wstrzymałem oraz bardzo
mocno liczę na to, że ukaże się ona nakładem Mucha Comics już niebawem. I obym
się nie mylił, a to zależy przede wszystkim od Was.
"Criminal #2: Umarli i umierający/Fatalna noc" do kupienia w sklepach Mucha Comics i ATOM Comics.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz