John Layman i Nick Pitarra to twórcy, których dokonania bardzo cenię. Scenarzysta "Chew" oraz rysownik "The Manhattan Projects" połączyli siły, czego efektem jest "Leviathan" - fajnie zapowiadający się tytuł, który zadebiutował w zeszłą środę. Jego twórcy opowiedzieli serwisowi Newsarama kilka ciekawostek na temat swojego dzieła.
Layman i Pitarra poznali się dzięki serwisowi Marka Millara i było to lata temu - zanim ukazały się pierwsze numery "Chew" czy "The Manhattan Projects". Ich znajomość rozwinęła się i gdy Layman kończył pisać przygody Tony'ego Chu, Pitarra podpytał o możliwość stworzenia jakiegoś dzieła wspólnie. Okazało się, że scenarzysta już coś miał w zanadrzu i uznał, że artysta zasługuje na to, by zilustrować opowieść o gigantycznych potworach w typie Kaiju.
"Leviathan" skupia się na historii Ryana, który właśnie zaręczył się z przepiękną Vee. Niestety, dziewczyna daje się nakłonić na udział w seansie spirytystycznym, którego uczestnicy przypadkiem przyzywają prawdziwego potwora - tytułowego Leviathana. Ma być to stwór w typie Godzilli, tyle tylko, że z biblijno-demonicznym pochodzeniem.
Komiks początkowo miał nazywać się "Monsters From Hell", lecz Layman uznał, że brzmi to zbyt bardzo jak tytuł horroru klasy B. Każe jednak zwrócić uwagę na liczbę mnogą użytą w tej nazwie. W planach są nie tylko kolejne potwory, ale także dinozaury, mechy, demony i wszystko to, co sprawi, iż temperatura akcji w komiksie będzie nieustannie rosła.
Wszystkie designy to w całości praca Pitarry. Layman uznał, że jeśli w tej kwestii zostawi rysownikowi dowolność, ten wykona swoją pracę na 110% .
Na razie w planach jest 10 numerów cyklu, które zostaną podzielone na dwa wydania zbiorcze. Być może będzie coś więcej, ale Layman zapewnia, że "Leviathan" od początku było zaplanowane jako projekt, który swoim rozmachem i długością nie będzie dorównywał "Chew".
Źródło: Newsarama
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz